27.01.2018

[84] Pieski są dobre na wszystko // Psiego najlepszego - W. Bruce Cameron



Święta już za nami, jednak ja nie miałam wtedy czasu, by przeczytać tę wspaniałą historię. Zapewne wielu z Was zna „Był sobie pies” czy to z książki, czy to z ekranizacji. Autor postanowił napisać kolejną wspaniałą historię, tym razem jednak w klimacie świątecznym. Większość z nas kocha pieski, a małe pieski na święta? Oczywiście, że tak! Z chęcią więc sięgnęłam po tę książkę i nie zawiodłam się. Oczywiście znajdzie się kilka niedociągnięć, ale nie jest to wielki problem, zważywszy na to, że czytałam gorsze książki, a ta wypada naprawdę dobrze na tle innych.

Josh Micheales to główny bohater naszej opowieści. Mężczyzna, który swoje życie spędza właściwie sam. Jest typowym samotnikiem, pracuje jako informatyk, co także można było podejrzewać po jego stylu życia. Wszystko idzie według jego zaplanowanego życia. Wszystko komplikuje się, gdy sąsiad podrzuca mu suczkę, którą powinien się zaopiekować, niespodziewanie okazuje się, że Lucy jest ciężarna i spodziewa się małych szczeniąt. Trzeba jeszcze dodać, że nasz główny bohater właściwie nigdy nie miał zwierząt. Razem z nim przeżywamy narodziny małych, a także kilka smutnych sytuacji. Wydaje mi się, że do takiej książki jest to odpowiedni bohater. Nie potrzebujemy bohatera, który potrafi się zaopiekować tymi zwierzątkami, potrzebujemy kogoś, kto się tego dopiero uczy. Josh ma także swoje własne problemy w życiu, począwszy od ukochanej, która go porzuciła, a skończywszy na rodzinie z wieloma problemami. Poznajemy jednak wszystkie te aspekty jego życia i szczerze mu współczujemy, co więcej, kibicujemy mu, by wszystko, co robi udało mu się jak najlepiej.

Możemy w tej historii poznać Kerri, bardzo miłą panią wolontariusz, która pomaga bohaterowi poradzić sobie ze szczeniakami i samą Lucy. Jest to postać na tyle drugoplanowa, że pojawia się w życiu Josha, ale niezbyt wiele o niej wiemy w ciągu jej całego życia. Może pojawiają się tylko jakieś urywki. Rozumiem jednak sens, dlaczego została tutaj wprowadzona, bo szczerze mówiąc, bez niej mężczyzna by sobie raczej nie poradził. Wydaje mi się, że jest dla niego kimś, kto w końcu w jego życiu ma zdrowy rozum i próbuje mu to udowodnić. Świetnie się jej to udaje. Żałuje tylko tego, że jest jej tak mało i niezbyt dużo mamy o niej informacji.

Na pierwszym planie tego wszystkiego są jednak szczeniaczki i Lucy. Pieski są tutaj przedstawione w tak uroczy sposób, że nie można się oderwać od książki. Czytałam i czytałam, chcąc wiedzieć co wydarzy się dalej. Cameron ma już wprawę w pisaniu takich książek, więc dalej wychodzi mu to równie dobrze, jak za pierwszym razem. Widać, że świetnie się bawi, a język, który jest prosty tylko działa na jego korzyść. Każdy piesek jest unikatowo opisany i wiadomo, że każdy z nich jest wyjątkowy.

Jeśli wątek z psami jest bardzo interesujący, tak niektóre wątki, które działy się za szybko niezbyt przypadły mi do gustu. Rozumiem jednak, że w historii w czasie Bożego Narodzenia nie można nie dodać wątku romantycznego, ale jeśli on byłby, chociaż lepiej nakreślony, całość wypadałaby zdecydowanie lepiej i nie można by się do niczego przyczepić. Spędziłam miło czas czytając tę książkę i wiem, że prawdopodobnie w każde święta będę do niej powracać, gdyż właśnie na taki okres to bardzo przyjemna książka do czytania. Dla osób, które mają wolny wieczór w te zimowe noce naprawdę gorąco polecam usiąść pod kocykiem, z herbatą i książką w ręce. Nie zajmie Wam czytanie jej wiele dni, dla wielu będzie to tylko kilkugodzinna przygoda, ale bardzo dobra.

Za książkę dziękuje Wydawnictwu Kobiece. 

Pozdrawiam, 
Tori! 


16 komentarzy:

  1. Dla wątku z pieskiem chętnie przeczytam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki tego autora! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja potrzebuje przeczytać jego pierwszą książkę.

      Usuń
  3. Książka wydaje się być ciekawa!
    Bardzo ładna, rozbudowana recenzja. Mimo że nie jestem miłośniczką psów to właśnie sposób w jaki przedstawiłas książkę zachęcił mnie do przeczytania.

    http://kinga-wajman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za tak miły komentarz ❤️ On motywuje do pisania.

      Usuń
  4. Bardzo chcę ją przeczytać i książkę pod tytułem był sobie pies :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety kompletnie taka literatura do mnie nie przemawia ale słyszałam, że wszyscy co ją przeczytali byli zadowoleni, może coś w tym jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To lekka i przyjemna książka, przy której nie trzeba się skupić.

      Usuń
  6. Nie lubię książek świątecznych, a ta ewidentnie taka jest. Czytałam "był sobie pies" i był nawet okej. Tę pozycję też mam na półce, ale raczej komuś oddam. Nie mój klimat całkowicie.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem przekonana, aczkolwiek słyszałam o niej same dobre rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie po to jest — żeby sprawiać przyjemność.

      Usuń
  8. "Był sobie pies" mnie nie zachwycił, dlatego raczej nie sięgnę po tę książkę, bo boję się, że to będzie taki sam niewypał :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ta książka przede mną wiec zobaczę co i jak.

      Usuń

Theme by Violett