Nie wiecie kto to jest Lindsey Stirling? W takim razie szybko wejdźcie tutaj. Wszyscy powinni ją znać. Jest wspaniała w tym, co robi i dla niej nie ma słowa "niemożliwe". To właśnie o niej jest ta książka, jej autobiografia. Poznajemy bliżej jej życie, jak dążyła do sławy. Jeśli jesteś jej fanem, musisz kupić i przeczytać tą książkę. Ja pierwszy raz dowiedziałam się o niej rok temu i zainteresowała mnie swoją osobą.
"Chcę spędzać więcej czasu, żyjąc
teraźniejszością. Tylko ona istnieje naprawdę. Jeżeli będę zbytnio
zajmować się rozpamiętywaniem przeszłości albo planowaniem przyszłości,
jakieś wspaniałe momenty mogą mi uciec, zanim zdążę je przeżyć. Nie chcę
później oglądać się za siebie i widzieć, że przeszły mi koło nosa."
Dowiadujemy się z tej książki wielu ciekawych rzeczy, ale najważniejsze jest to, że nie jest ona pisana na siłę i wiele sytuacji z jej życia jest naprawdę ciekawych. Nie ukrywa przed nami, tego co myśli, co czuje. Dzieli się z nami swoimi problemami, czujemy się jakbyśmy cały czas przy niej byli. Wydaje mi się, że jest ona taką osobą, przy której nie można się źle bawić. Jest wesoła, mimo paru problemów, które w życiu miała.
"Demon chce, byśmy uwierzyli, że jesteśmy zbyt
słabi, zbyt smutni, że jest za późno, ale to przeklęty kłamca, więc nie
powinniście wierzyć w ani jedno jego słowo."
Możemy poznać jej pracę od kulis, pokazuje nam, ile to wszystko dla niej znaczy. Granie na skrzypcach to dla niej jest coś, bez czego nie może żyć. Tak samo jak jej rodzina i przyjaciele, to oni są dla niej najważniejsi i byli przy niej kiedy ich potrzebowała. Pokazuje, że nie trzeba mieć wielu pieniędzy by dobrze się bawić, sama pochodzi z biednej rodziny i nie ukrywa tego, nie wstydzi się. Kocham jej uwagi w tekście, które potrafią mnie rozśmieszyć w każdym momencie. W wielu rzeczach naprawdę ją rozumiem i czuję się tak, jakbyśmy się znały, choć ona nie wie o moim istnieniu.
"Powód, dla którego ludzie zawsze próbowali mi
wmówić, że nie odniosę sukcesu, jest właśnie powodem, dla którego go
odniosłam: bo jestem inna."
Jednak najbardziej cenię w niej to, że kocha swoich fanów, ciągle o tym piszę. Jestem pewna, że gdyby nie oni, nie osiągnęłaby takiego sukcesu. Nie jest jeszcze bardzo rozpoznawalną twarzą, ale ludzie już o niej mówią. Cieszę się, że mogłam przeczytać tą książkę. Mogłam ją przeczytać dzięki akcji Book Tour u Bluszczowe recenzje, które dostały tą książkę dzięki Feeria Young.
Pozdrawiam,
Tori.
Jak tylko słyszę: Lindsey Stirling, to w głowie mi gra jej cover "Radioactive" z Pentatonix. Niby stare, ale ciągle kocham tą nutę ♥
OdpowiedzUsuńZ tego co napisałaś, biografia wydaje się interesująca. Szkoda, że rzadko po nie sięgam, ale może kiedyś ;)