Strony

12.04.2017

[38] Królowa cieni - Sarah J. Mass


★★★★

Dlaczego te książki tak mną zawładnęły? Od wielu dni zadaje sobie to pytanie i nie potrafię łatwo na nie odpowiedzieć. Sarah J. Maas jest przeze mnie cały czas wychwalana. Jej sława dorównuje wielu innym, znakomitym autorom, lecz to właśnie ona sprawiła, że na jej książki czekam z wytęsknieniem. Myślę, że wielu z Was może się ze mną zgodzić, że jej książki to są istne perełki.

Akcja dzieję się od początku książki, a nic nie jest przypadkiem, bo powraca Aelin, następczyni tronu w Terrasenu. Właśnie to jest najważniejsza informacją w całej książce i od tego zawsze dążyła jako Celaena, choć wiele razy uważała, że tego nie chcę. W końcu może być sobą, bez jakichkolwiek konsekwencji i widać, że się jej to podoba. Nawet bardzo. Tutaj doskonale widać jej przemianę, właśnie tego mi brakuje w wielu książkach, które czytam, że nie ma przemiany głównych bohaterów. Autorka za to doskonale to ukazała. Co jest oczywiście dodatkowym plusem. Tak jak zawsze Aelin robi to, co chcę, ale tym razem jej cele są wysokie i dojrzałe. Nie robi nic przez swoje widzimisię. Dalej jest jednak pewna siebie i zakochana w swoim wyglądzie, ale to jest raczej zabawne.

Rowan w tej książce ma wiele rzeczy do pokazania i powiedzenia. Już wcześnie wiedzieliśmy o nim dużo, ale tutaj, w miejscu gdzie nie ma mocy i tak nieźle sobie radzi. Ja na początku byłam do niego sceptycznie nastawiona, bo nie chciałam by rozpraszali Aelin wątkiem miłosnym, ale na szczęście tak się nie stało! Kiedyś tam może być ciekawy, ale nie teraz. Pokochałam go w tej części, ale nigdy nie zajmie miejsca Doriana. Księcia w tej części jest stosunkowo mało, ku mojemu niezadowoleniu, jednak wiem, że to był specjalny zabieg autorki, gdyż wiele wątków przez to mogło się rozwinąć. Chaol nie irytuje mnie już tak, jak wcześniej, ale nadal go nie lubię. Dostaje plusy tylko i wyłącznie za sprzeciw królowi i za to, jak poświęca swoje życie dla innych.

Wszystko co się tutaj dzieje jest bardzo szybkie. Mamy rozdział z perspektywy Aelin, później Doriana, a następnie przeskakujemy do Manon, która jest od nich stosunkowo daleko i to mi za bardzo nie współgrało, ale to jeden mały minus. Dopiero w tej części dowiadujemy się, co wpłynęło na to, co wydarzyło się w pierwszej książce o przygodach Aelin. Szczerze powiedziawszy było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bo myślałam, że ten wątek się już zakończył, ale autorka kolejny raz mnie zszokowała i to dość pozytywnie.

Od Was chciałabym się tylko dowiedzieć co sądzicie o tej książce i o stylu pisania autorki, a przede wszystkim do kogo pasuje Aelin i czy czekacie z wytęsknieniem na piątą część, która już za niedługo ma pojawić się w sprzedaży.

Pozdrawiam,
Tori.


6 komentarzy:

  1. Bardzo chce przeczytac te serie. Slyszalam o niej wiele pozytywnych opinii i juz nie moge sie doczekac, kiedy w koncu bede ja miala w raczkach <3
    Pozdrawiam
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ta seria jest naprawdę świetna, więc warto po nią sięgnąć jak najszybciej!
      Również pozdrawiam

      Usuń
  2. Aż wstyd przyznać, że jeszcze tego nie czytałem. Muszę to nadrobić! :)
    http://book-dragon-blog.blogspot.com/2017/04/11-help-recenzja.html

    xx K

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie książki z serii "Szklany tron" są cudowne. Dlatego z niecierpliwością czekam na piąty tom. :)

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie: niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń