21.07.2018

[103] Potencjał, który nie wyszedł // Pucked - Helena Hunting

Zdarza się Wam czasami czytać książki tylko i wyłącznie po to, by się zrelaksować? Ja właśnie miałam tak z tą książką, nie oczekiwałam od niej wiele, chciałam tylko poczytać jakąś przygodę, która być może mogłaby mnie rozśmieszyć, bo ostatnimi czasy czytałam tylko rzeczy, które mnie przygnębiały. Sięgnęłam po Pucked zaciekawiona opisem. Sportowcy i sport to świetny temat w książkach, jednakże niezbyt dobry w połączeniu z tym, co autorka nam dała. Helena Hunting chciała nas rozśmieszyć i choć słowa „przezabawna książka” z tyłu książki zachęcały, całość wyszła dość nijako, a czasami wręcz męcząco.


Violet Hall to główna bohaterka tej książki i chyba jedna z najbardziej irytujących postaci świata! Mówię prawdę, wszystko w niej jest niebywale irytujące. Jej żarty są czasami tak obrzydliwe, że często zastanawiałam się nad jej głupotą i tym, jak ktoś mógł wymyślić taką postać. Dziewczyna jako przyrodnia siostra sławnego hokeisty przekreśla każdego zawodnika, gdyż wie jak zachowuje się jej brat. Czy ta dziewczyna nie rozumie, że nie każdy jest jak on? Najwidoczniej nie i przez większość czasu przypomina nam o swoim stereotypie. Nasza bohaterka jest wręcz niedojrzała, a wszystko w jej życiu kręci się wokół seksu. Co za dużo, to nie zdrowo, droga Violet, a Ty powinnaś zająć się czymś mądrzejszym, niż swoimi żartami. Nie potrafię powiedzieć o niej chyba nic pozytywnego, gdyż nie wywarła na mnie dobrego wrażenia i wolałabym więcej o niej nie myśleć.



Alex Waters to bohater, któremu wręcz współczuję wybranki. Wokół tej całej otoczki bad boy'a, który co noc spotyka się z inną kobietą, oczywiście kryje się ktoś bardzo troskliwy, o inteligencji zazwyczaj wykraczającej zwyczajne normy zawodników hokeja. Nie jest jednowymiarowy jak jego miłość życia i stara się do wielu rzeczy podchodzić z głową, a nie głupotą. Wolałabym czytać tę książkę z jego perspektywy, bo na sto procent byłaby dojrzalsza. Nie potrafię zrozumieć jak on mógł znieść Violet i jej pelerynę, którą dla niego wymyśliła, bo to była chyba najbardziej żenująca scena w całej książce. Po przeczytaniu jej zastanawiałam się jak ja dokończę czytać tę książkę.



Wszystko mogłoby być bardzo ciekawe, jednakże autorka za dużo chciała i zepsuła wszystko. Mogłaby zmienić Violet, sprawić, że byłaby ona dojrzalsza. Niestety tak się nie stało. Nie wiem nawet, czy potrafię powiedzieć o tej książce więcej. Oczywiście, jeśli Wy lubicie takie tematy, a główna bohaterka nie będzie Wam przeszkadzać ze swoimi tekstami o bobrach i GK to możecie zacząć czytać tę książkę, jeżeli jednak szukacie czegoś na rozluźnienie, to na pewno nie sięgajcie po nią, znajdziecie dużo ciekawsze książki, które nie zdenerwują Was tak, jak ta. Nie wiem czy sięgnę po kolejne jej części, choć jestem ciekawa, gdyż będą one z perspektywy innych bohaterów. 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł. 

Pozdrawiam, 
Tori! 




7 komentarzy:

  1. Ja nie mam tej książki w planach czytelniczych. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że książka nie spełniła pokładanych w niej nadziei.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie, takich bohaterek to ja nie trawię. Na pewno nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za duzo już negatywnych opinii o tej książce przeczytałam, zeby po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  5. Po scenie z peleryną zastanowiłam się nad inteligencją autorki :D. Tragiczna powieść pod względem fabularnym. Mogło być ciekawie, a bohaterka tylko wszystko zniszczyła.

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett