★★★★☆ i pół
Pierwsze spotkania z nowym autorem są dla mnie zazwyczaj ekscytujące. Poznaje nowe style, nowe spojrzenia na świat. Każdy autor jest przecież inny, ale większość w dzisiejszych czasach piszę o tym samym. Wśród młodzieży ulubione gatunki to young adults czy fantasy, a ja nie zaprzeczam, że sama idę w tą stronę. Jednak wiele autorów nieraz nie ma pomysłu i książki wydają się być takie same, przez co stają się nudne. Na szczęście z Colleen Hoover tak nie miałam. Cieszę się, że zaczęłam przygodę z tą autorką od właśnie tej książki, bo była lepsza niż się spodziewałam. Pomyśleć, że zwróciła moją uwagę przez okładkę. Bardzo się cieszę, że właśnie na nią skierował się mój wzrok, bo z tak dobrą młodzieżówką nie miałam ostatnio zbytnio styczności.
Fallon jest główną bohaterką, której życie, niegdyś usłane różami, zmieniło się na zawsze w jedną noc. Niestety nie na lepsze. Owe wydarzenie zmieniło ją diametralnie, nie jest taka jak kiedyś. Pewna siebie dziewczyna stała się szarą myszką, choć w książkach zazwyczaj bywa na odwrót. Z drugiej strony mamy Bena, przyszłego autora, tajemniczego chłopaka, którego życie poznajemy dopiero z biegiem książki. Nie udaje jednak kogoś, kim nie jest. Mimo wydarzeń z przeszłości jest sobą, nie zmienia się.
Ich drogi krzyżują się dziewiątego listopada. Niespodziewana pomoc ze strony Bena powoduje, że ich lód się łączy i wcale nie chcę się oddzielić. Podejmują wspólną decyzję o swoich corocznych spotkaniach, które z roku na rok są dla nich ważniejsze. Jednak czy wszystko będzie się dobrze układało? Czy Ben ma dobre zamiary? Co kryje się w przeszłości tej dwójki? Tego już musicie dowiedzieć się sami.
Historia opisana w tej książce jest urzekająca. Jest ekscytująca i niespotykana. Chwilami nie potrafiłam opanować łez w oczach, po prostu musiałam się wypłakać. W niektórych momentach mnie bawiła, nie mogłam nieraz przestać się śmiać. Niespodziewany zwrot akcji spowodował nawet, że musiałam ją na chwilę odłożyć, by wszystko przemyśleć i uspokoić wewnętrzne emocje. Myślę, że autorka celowo chciała w nas wywołać różnego rodzaju przemyślenia. Książka, mimo tego, że na samym początku jest lekka i przyjemna, wręcz idealna, później porusza wiele trudnych tematów w naszym życiu. Pokazuje wiele problemów dzisiejszego świata i to, jak radzą sobie z tym inni. Autorka wyraźnie nakreśliła nam, że przebaczenie i rodzina to najważniejsze rzeczy w tej książce i podziwiam ją za to.
Jeśli naprawdę macie wolny czas, to weźcie się za tą książkę. Serdecznie ją polecam, gdyż myślę, że dobrze oddaje realia naszego życia. Czytając ją można się wiele zastanawiać nad tym, co się dzieje i cieszyć się, że w Waszej rodzinie nie zdarzają się takie rzeczy. Przeczytaliście już tą książkę? W takim razie możecie się ze mną podzielić Waszym zdaniem, chętnie posłucham.
Pozdrawiam,
Tori
Tori
Lubię twórczość Colleen Hoover, jednak ze wszystkich jej książek, ta podobała mi się chyba najmniej.
OdpowiedzUsuńA mi mimo wszystko podobała mi się najbardziej, choć przeczytałam tylko dwie. Hopeless jakoś nie przypadła mi do gustu.
UsuńBardzo ciekawi mnie ta książka i od jakiegoś czasu na nią poluję. Poza tym lubię Colleen Hoover i jej twórczość. No może pomijając "Hopeless". Kompletnie nie rozumiem fenomenu tej powieści. Za to "Never Never" było cudowne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zagubiona w słowach
Ja też nie lubię Hopeless, tą książką wywołała u mnie wiele negatywnych emocji i naprawdę mi się nie podobała. To były tylko dwie książki tej autorki, które przeczytałam, więc muszę polować na inne książki.
UsuńRównież pozdrawiam 😀
Nie czytałam jeszcze tej książki, ale w najbliższym czasie mam zamiar.
OdpowiedzUsuńNwm czemu, ale ja tam Hopeless lubię :D Może dlatego, że to była pierwsza książka new adult jaką kiedykolwiek czytałam :D
Supr recenzja
Buziaki :*
http://ksiazkiwidzianeoczaminatalii.blogspot.com/
Książka jest świetna, więc naprawdę ją polecam 😀 Hopeless irytowało mnie w wielu momentach, dlatego nie potrafię mówić o niej z sympatią, niestety. Z chęcią zajrzę do Ciebie
UsuńKocham książki Colleen Hoover <3 November 9 jest jedną z moich ulubionych książek tej autorki :D Zaraz obok Hopeless, Maybe someday i Ugly love :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Ja miałam tylko styczność z dwoma, choć mam zamiar zabrać się za kolejne 😀
UsuńZ chęcią zajrzę na Twój blog
Sama średnio lubie młodzieżówki, ale akurat te autorkę bardzo lubię. Ma ciekawe pomysły i bardzo dobrze się czyta wszystko, co napisze. No i nie ma u nie schematyczności, co chyba najważniejsze. Dawno już nie czytała new adult, w zasadzie wole zaczytywać się w fantasy, a teraz rozpoczelam przygode z thrillerami i kryminalami, ale pewnie siegne po te pozycje w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńZapraszam tez przy okazji do siebie:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
PS Cudowny szablon!
Fantasy to także mój ulubiony gatunek, choć uważam, że ostatnio wszystko jest jednym i tym samym. Co do książek, faktycznie nie są schematyczne. Dlatego ta mi się tak spodobała, bo była wyjątkowa w chwili, gdy ją czytałam.
UsuńPozdrawiam
Tez odnosze wrazenie ze cale fantasy jest o tym samym. A szkoda. Jest przeciez tyle fantastycznych rzeczy do wymyslenia! Tyle swiatow do stworzenia...
UsuńNiestety większość autorów chcę się wybić, nie myśli o tym, by tworzyć coś nowego od początku, tylko opierają się na lepszych autorach.
UsuńJedyną książką pani Hoover jaką czytałam, było Maybe Someday, które pokochałam. Gitara i śpiew w jednej książce <3 Lepiej być nie mogło :)
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj odkryłam Twojego bloga i bardzo mi się spodobał :) Zostaje na dłużej <3
Pozdrawiam
http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Ja jeszcze tej książki nie czytałam, choć mam taki zamiar i zbieram się do tego, bo ciekawi mnie.
UsuńRównież pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa
Cieszę się, że Tobie również przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńZaraz obok "Hopeless" i jej kontynuacji jest to moja ulubiona książka autorki. Jak dla mnie bardzo emocjonująca i nieprzewidywalna :) Moją recenzję znajdziesz na moim blogu, na który serdecznie zapraszam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/