26.11.2016

Dlaczego prawie zrezygnowałam z bloga?

Cześć, 
jak widzicie, dawno mnie tutaj nie było. Za cztery dni upłyną dokładnie dwa miesiące.Jednak przez cały ten czas zadawałam sobie pytanie: "Czy mam po co pisać?". Chyba każdego w końcu dopada takie pytanie. Każdy ma chwilę zawahania, a moja trwała tak długo. Zdałam sobie sprawę z tego, że mojego bloga praktycznie nikt nie czyta. Może i są wyświetlenia pod postami, ale co dalej? Czasami czułam się jakbym pisała to wszystko tylko dla siebie. Nie marzyłam o tym, że od razu wszystko się rozwinie i będę mieć grono czytelników, ale jeśli widzę pod postem wyświetlenia i zero komentarzy, zastanawiam się co jest ze mną nie tak. 

Chcę byście wiedzieli, że nie liczę na same pozytywne opinie, że świetnie pisze, chodziło mi nawet o wszelką krytykę, wypominanie błędów. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak to jest ważne dla wielu blogerów. Opinia czytelników na dany temat jest zbawienna, to wtedy dowiadujemy się co możemy zmienić, co idzie nam dobrze, a z czego trzeba zrezygnować. To również czytelnicy budują bloga wbrew pozorom. Nie każdy zdaje sobie sprawę ile radości sprawia mi każdy komentarz. Staram się odpowiadać na wszystkie, jednak ich jest coraz mniej. Pamiętajcie, że to komentarze czytelników motywują blogerów do pisania kolejnych postów. 

Właśnie dlatego zadałam sobie pytanie. Czy powinnam tu zostać? Sama dalej nie znam odpowiedzi, ale chciałam przerwać ciszę. Pokazać, że mimo wszystko wciąż tu jestem. Nie chcę z tego zrezygnować, bo w jakiś sposób jest to dla mnie ważne, ale wiem też, że pisanie bloga dla samej siebie, nie motywuje mnie. Próbuje pisać jak najlepiej, wykonywać lepsze zdjęcia. Na różnych forach udostępniam link do bloga, ale odzew jest minimalny. 
Oczywiście niektórzy regularnie zostawiają u mnie komentarze i jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa. To właśnie przez takie osoby nie pojawiały się regularnie. Jeden na tydzień, przynajmniej taką mam nadzieję. Wiem, że nie mogę tego obiecywać, bo różne rzeczy w życiu się dzieją i nie zawsze znajdzie się czas, ale zrobię wszystko, by to się spełniło. 

Wszystko zależy teraz od Was. Czy uważacie, że jest sens bym dalej prowadziła tego bloga? 

Pozdrawiam, 
Tori.

4 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że nie pogniewasz się jeśli napiszę komentarz przez pryzmat moich doświadczeń.
    Moim zdaniem, jeśli prowadzenie bloga sprawia Ci przyjemność, to nie powinnaś z niego rezygnować. Nawet jeśli miałabyś go pisać dla siebie.
    Ja wiele razy popełniałam te same błędy, odzew ze strony czytelników był zerowy, równie nikłe statystyki i wyświetlenia, więc bardzo dużo razy kończyło się na pogrzebaniu mojej kariery pisarskiej i usunięciu bloga. Niestety po upływie pewnego czasu zaczęłam żałować tych decyzji. Można powiedzieć, że na pewien okres zniknęłam z blogosfery, ale pomysłów mi przybywało, starałam się je odpychać, jednakże jak można się domyślić ta niewidzialna siła kreatywności była silniejsza od rozumu.
    Wszystko sobie od nowa poukładałam, zagrzebałam przeszłość i ruszyłam dalej w nieznane. Teraz też nie mam jakiegoś super silnego odzewu, ale przynajmniej robię to co lubię, mam hobby, któremu poświęcam czas.
    Piszę dla samej siebie oraz zaledwie kilku osób do policzenia na palcach jednej ręki.
    Musisz znaleźć w sobie siłę, a moim zdaniem świetnie sobie radzisz i osiągnęłaś naprawdę wiele. Spójrz na liczbę czytelników, albo zdjęcia na Instagramie (mnie osobiście one zachwycają). Ja założyłam "Czarnym Piórem" dzięki Tobie, byłaś moją inspiracją i dalej jesteś, więc nie pozwolę Ci zrezygnować, ale uszanuję Twoją decyzję i jestem gotowa Cię wspierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy tak naprawdę nie odpowiedziałam Ci na ten komentarz, choć wiele dobrego dla mnie znaczył i bardzo miło mi się go czytało. Gdy czasami jednak myślę o końcu dla tego bloga, czytam sobie Twój komentarz i motywuje się, więc z niego nie zrezygnuje. Ogromnie Ci dziękuję za słowa wsparcia, Agato.

      Usuń
  2. A może warto jeszcze poczekać? Blogowanie to niełatwa sprawa, o czym się ciągle dowiaduję. Demotywując jest brak komentarzy,zwłaszcza jak się widzi ile było wejść. Ale czytelnika trzeba zainteresować,żeby chciał i miał co napisać. To nie takie łatwe. Większość osób tylko czyta,niewielka ich część wyraża swoje zdanie. Mimo trudności staram się rozwijać i wierzę,że jest to możliwe. Głowa do góry i do przodu! Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że powinnaś prowadzić dalej bloga, jeśli Ci to sprawia przyjemność. Poza tym może kiedyś pokażesz go jakiejś osobie, którą poznasz, fajnie jest mieć takie coś. Blogów książkowych jest teraz setki, aż sam przeżyłem swego czasu siurpryzę, bo ponoć ludzie nie czytają. Tak czy siak, ciężko jest się przebić i to wcale nie oznacza, że coś jest nie tak, po prostu jest ich multum i duża czytalność jest czymś rzadkim.
    Poza tym zawsze może zaplątać się tu jakiś czytelnik w swoich peregrynacjach po sieci, tak jak niżej podpisany. Pozdrawiam z Krakowa. :)
    Maciek

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett