21.12.2016

[23] Harry Potter i Przeklęte Dziecko - Joanne Kathleen Rowling




★★★☆☆







Dla wielu z Nas ta książka jest powrotem do dzieciństwa. Ile osób oczekiwało powrotu do dzieciństwa, gdzie świat Harry'ego Pottera jest nadal rozwijany? Dostaliśmy to, czego tak bardzo pragnęliśmy! A może i nie? Piszę ten post po pierwszej fali, gdzie ludzie być może zapomnieli o tej książce. Właśnie tyle czasu potrzebowałam by dowiedzieć się co sądzę. W tej książce można się albo zakochać, albo jej znienawidzić? Nie do końca. Można ją traktować różnie. Czy przez nią rzeczywiście wracamy do świata Harry'ego, jego przyjaciół, a także wrogów? 

Pierwsze, co rzuca się w oczy to, jak została napisana książka. Nie jest ona jak poprzednie części "Harry;ego Pottera", lecz została wydana w formie scenariusza teatralnego. Czemu? Być może dlatego by zarobić? Sama nie śledziłam losów tej książki od samego początku, więc nie mogę się wypowiedzieć. Taka forma na pewno spodoba się ludziom, którzy nie lubią czytać długich opisów, które przyznajmy się, męczą (oczywiście nie mówię tu o opisać J.K. Rowling). Są same dialogi, tylko czasami dowiadujemy się jakiś bardziej istotnych rzeczy, dlatego też książka była bardzo lekka i szybko się ją czytało. Niestety nie mogłam się przyzwyczaić. Pragnęłam opisów Hogwartu, lecz niestety ich nie dostałam, ale mówi się trudno, więc pójdźmy dalej. 

Nie będzie to przecież tajemnicą jeśli zdradzę Wam, że książka opowiada o dzieciach postaci, które tak dobrze znamy. Akcja książki zaczyna się dokładnie w tym samym momencie, kiedy kończy się siódma część. Albus pierwszy raz udaje się do Hogwartu i boi się. Poznajemy jego punkt widzenia, jako syna sławnego "Chłopca, Który Przeżył", dowiadujemy się, że nie jest łatwo być synem tak wielkiej postaci, jeśli nie umiesz sprostać oczekiwaniom. Harry nie był postacią idealną, ale Albus Severus Potter jest jeszcze mniej doskonały i to mi się podoba. Zrobił na mnie o wiele lepsze wrażenie niż jego ojciec, choć moje serce oczywiście skradł Scorupius Malfoy. Ta postać nie mogła zostać zepsuta, bo jego ojciec jest zbyt idealny, by on się nie udał. Jego historia mnie urzekła, a wątki z nim pokazują, że przeszłość rodziny nie powinna się liczyć, gdyż każdy tworzy własną historię. 

Jeśli oczekiwaliście postaci z serii to się rozczarujecie. Mało kiedy się pojawiają, a o niektórych nikt nawet nie wspomina, co jest trochę smutne. Kolejna rzecz, która pokazuje nam, że to nie jest już to samo, że coś się zmieniło, na dobre. Jeśli już o zmianach mowa to najbardziej irytującą postacią w całej książce jest Harry. Ktoś kto pisał tą książkę z naszą królową musiał chyba nie czytać poprzednich części. Zmiana tej postaci była dla mnie na tyle irytująca, że nie chciałam mieć go w tej książce, pragnęłam się go pozbyć. W wielu sytuacjach zachowywał się jakby Albus zawsze był grzeczny, tylko teraz, nagle się zbuntował. Myślę, że ktoś nie przemyślał tej kwestii do końca, co jest kolejnym minusem. 

Poczynania głównych bohaterów czasem są bez sensu, nie do końca rozumiem ich uzasadnienie, ale dalej brnęłam w historię, gdyż uwielbiam relację jakie łączą tych dwóch. Widać, że to prawdziwa przyjaźń i każdy coś potrafi zdziałać, co wcześniej raczej nie było widoczne (dalej głowie się po co Ron był im potrzebny do czegokolwiek), ich ludzkie odruchy poruszają mnie i mogłabym kupić kolejne historie o nich. Oczywiście musiała to by być normalna książka, bez Harry'ego i przyjaciół, chyba, że odzyskają normalne charaktery. 

Kończąc już ten post chciałam stwierdzić, że można przeczytać książkę, ale starajcie się ją traktować jako fanfic'a, niż jako kontynuację, wtedy na pewno może się Wam spodobać, gdyż nie jest to coś, czego prawdziwy fan mógłby oczekiwać, ale ja wzięłam to jako zwykłe opowiadanie, co bardzo prawdopodobne, gdyż wyłapałam jedną scenę Dramione i jako fance, podobało mi się to. 



Jak można zauważyć, zmieniłam lekko styl pisania, nie dodaje opisów z książek, nie dorzucam cytatów, a skalę oceniania zamieniłam na gwiazdki w skali od jeden do pięciu. Potrzebowałam takiej małej zmiany, bo teraz wygląd postu podoba mi się bardziej :D
Pozdrawiam, 
Tori

1 komentarz:

  1. Nie mogę zrozumieć ludzi, którzy narzekają, że to nie jest kolejna część Harry'ego, a jakieś "niewiadomoco". Po prostu takie osoby mnie bawią xD
    Ale do rzeczy... Sama jako Potterhead raczej tego nie przeczytam, bo zwyczajnie nie czuję takiej potrzeby. Już słyszałam wiele o namieszaniu ze zmieniaczem czasu i Dafne... Czy jak ona miała. Raczej ten scenariusz by mnie nie zachwycił, więc może lepiej, że nie to nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett