Kontynuacja wspaniałej "Buntowniczki z pustyni", wydaje się nam, że znamy już bohaterów i nic nie może nas zaskoczyć bardziej - mylimy się i to bardzo. Autorka postawia sobie wysoką poprzeczkę i jak sądzę udało jej się spełnić oczekiwania wielu z nas. W tej książce nie można się spodziewać co jest prawdą, a co nią nie jest. Dosłownie każdy może nas zaskoczyć i dokładnie trzeba analizować każdą rozmowę, by nie być zaskoczonym pod koniec - choć prawdopodobnie się Wam to nie uda. Alwyn Hamilton doskonale sobie wszystko dopracowała, a druga część jest też grubsza, przez co mamy wieczne powodów do szczęścia.
Pierwszą część w porównaniu z tą była lekka i przyjemna - dopiero wkraczaliśmy w świat buntowników, poznawaliśmy ich, a tutaj to wszystko się rozkręca, od samego początku nie ma nudnej fabuły. Bohaterowie w większości nadal są dla nas zagadką, ale to dobrze się spisuje, bo jest możliwość na rozwinięcie ich wątków w kolejnych częściach. Po raz pierwszy pojawiają się w tej opowieści dżiny,te prawdziwe, potężne istoty, których ja bym upodobniła ich do bogów z wszelakich mitologii - chłodni dla ludzi, nie przejmujący się ich nędznym życiem i będący ponad to. Mam nadzieję, że ich wątek zostanie jeszcze bardziej rozwinięty, bo to ich najbardziej brakowało w pierwszej części, co niestety nie sprawia, że w "Zdrajcy tronu" są cały czas, o nie. Są to jednak zdecydowanie ciekawe istoty, bo dowiadujemy się o nich coraz więcej. Jak w poprzedniej części co jakiś czas pojawiają się opowieści o tych magicznych istotach, co jest wielkim znaczkiem, choć nadal czekam na normalne relację między dżinami i półdżinami.
W tej opowieści widać, że Amani dojrzała i zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, która dzieję się w jej świecie. Bywa mniej irytująca, ale co najważniejsze - dalej ma swoje wady, co robi z niej człowieka, choć przecież nie do końca nim jest. Wątek miłosny nie jest na szczęście na pierwszym planie i chwała za to, gdyż ta książka zdecydowanie tego nie potrzebuję - polubiłam ją właśnie za wszystkie opowieści ze świata pustyni oraz walkę. Autorka nie ukrywa tego wątku, ale nie sprawia wrażenie by żyła tylko nim i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Malutką wadą całej historii zdaje się fakt, że Jin znowu nie jest nam bardziej pokazany, a co gorsza przez większość opowieści prawie go nie ma.
"Zdrajca tronu" pokazuje nam zupełnie inny świat, a dokładniej pałac sułtana, bo tam przypadkowo trafia nasza Amani i musi sobie poradzić z wszelkimi problemami, które ją tam napotykają. Dowiadujemy się prawdziwej historii jej rodziny i można czuć dumę z tego, jak zachowała się jej mama. Najbardziej jednak czekałam na postać Sułtana, bo od samego początku chciałam zobaczyć z jakiej on perspektywy patrzy na to wszystko i na szczęście udało się nam tego przekonać. Mężczyzna pokazuje nam wiele swoich osobowości, a kiedy przedstawia nam punkt widzenia, można się zawahać czy Ahmed na pewno postępuje słusznie, chcąc obalić swojego ojca, by samemu władać tak wielkim królestwem - zastanawiamy się czy faktycznie się do tego nadaje. Ważnym elementem jest to, że Sułtan jest bardzo mądry i sprytny, gdy czytałam książkę nieraz zastanawiałam się jak mógł to zrobić, jak mógł tak postąpić? Jednak wszystko miało swoje wytłumaczenie. Co więcej jeśli ktoś tak jak ja, zastanawia się nad tym czy Ahmed nadaje się na Sułtana być może znajdzie tu kandydata, który na to miejsce pasuje idealnie.
Życie w haremie Sułtana, choć ciągnie się niewyobrażalnie, jest istotne dla całej końcowej historii i później przez to wszystko staje się jasne. Pojawia się też wiele mniej lub bardziej barwnych postaci, które mogą przesądzić o Twojej śmierci lub dalszym życiu.
Zakończenie tej historii to jest coś, czego się nie spodziewałam. Na chwilę zwątpiłam, ale po chwili wszystkie nadzieję do mnie powróciły. Książka wciąga i nie pozwala odpuścić - lektura godna przeczytania.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
Pozdrawiam,
Tori
Obie części czekają w kolejce do przeczytania. Chyba czas się za nie wziąć, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttps://ucztadladuszy.blogspot.com/
Są warte przeczytania, to mogę Ci obiecać ;)
UsuńRównież pozdrawiam :D
Mam nadzieję, że jak już w kończy wezmę się za Buntowniczkę, to mnie nie rozczaruje, bo mam wobec niej ogromne oczekiwania xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Wcale się nie dziwię, że masz ogromne oczekiwania i mam nadzieję, że faktycznie Cię nie rozczaruje.
UsuńRównież pozdrawiam :D
Muszę się w końcu zaopatrzyć w pierwszy tom ;P Strasznie mnie ciekawi ta seria :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Jest warta przeczytania, to mogę na pewno powiedzieć :D
UsuńBardzo ładna okładka! No cóż, chyba muszę sięgnąć po pierwszy tom. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na przedpremierową recenzję nowej książki Mroza - "Czarna Madonna": http://book-dragon-blog.blogspot.com/2017/07/29-przedpremierowo-czarna-madonna.html
xx K
Okładki są naprawdę świetne :D Warto sięgnąć - naprawdę
UsuńTaaak baaardzo chcę przeczytać tę serię, ale ciągle jakoś brakuje mi zapału, by zamówić ją w internecie. :CC :D
OdpowiedzUsuńTen piasek, sułtan, harem.. no, idealne klimaty na wakacje!
Obserwuję. :)
NaD okładkę ‹dawne LimoBooks :)
Warto jednak ją zakupić - mówię Ci, bo książka jest wspaniała - zresztą obie części są wspaniałe <3
UsuńDziękuję za to, że jesteś osiemdziesiątą osobą, która mnie obserwuje <3
A ja niedługo zabiorę się za Buntowniczkę z pustyni i skoro mówisz, że w 2 cześci nie ma nudnej fabuły to pewnie też sięgnę po kontynuację.
OdpowiedzUsuńW takim razie miłej lektury!
UsuńJakoś ta seria nie zachwyciła mnie tak jak wszystkich. Ot przyjemne czytadło na chwile i tyle. ;)
OdpowiedzUsuńsmieszna-nazwa.blogspot.com
Każdy ma oczywiście inny gust :D
UsuńKsiążka jest na mojej biblioteczce, ale ciągle czeka :/
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto ją przeczytać 😁
UsuńOkładka śliczna, ale chyba nie moje klimaty, chociaż może kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)
Rozumiem, nie każdy musi takie lubić
Usuń