26.01.2018

[83] Czyżby powrót do starych czasów? // Wszystko razem - Ann Brashares



Nie każda rodzina jest idealna. Większość z nich skrywa swoje sekrety głęboko, a inne wychodzą na światło dzienne i rodziny rozpadają się. Tak właśnie się jeszcze stało przed narodzinami naszych głównych bohaterów. Ann Brashares można kojarzyć przede wszystkim z jej bardzo znanej serii o „Stowarzyszeniu wędrujących dżinsów”, które podbiło wiele serc, w tym także moje kilka lat temu. Dlatego, kiedy dowiedziałam się, że wydaje ona swoją kolejną książkę, zapragnęłam jej przeczytać. Tutaj także mamy wielu bohaterów i ich poplątane historie, dramaty, sekrety, które wychodząc na światło dzienne zniszczyły wszystko. Podobno wszystko, co dobre kiedyś się kończy, więc jakże mogłoby być inaczej? Z rozpadu jednej rodziny tym razem powstały dwie, a dzieci z pierwszej małżeństwa wędrują między domami. Czy jest to coś normalnego? Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach owszem. Nie ma nic bardziej normalnego, ale z drugiej strony chciałabym się mylić.


Sasha i Ray to głowni bohaterowie książki. Od urodzenia dzielą pokój w domu, który należy do obu rodzin. Nigdy jednak nie mieli ze sobą żadnego kontaktu. Nigdy nawet nie rozmawiali. Co dwa tygodnie zmieniają miejsce zamieszkania, nigdy się nie widując, bowiem wiedzą, że stare małżeństwo nienawidzi się do tego stopnia, że gotowe byłoby popełnić wiele złych czynów, gdyby przebywali w jednym miejscu. Chłopiec i dziewczynka od małego aż do nastolatka dzielą łóżko, książki, łazienkę. Każdy z nich dorasta na innego człowieka. Czy to możliwe, by dane im było się kiedykolwiek spotkać?



Sasha żyje w idealnie bogatej rodzinie, w której ma wszystko, czego dusza zapragnie. W dodatku posiada trzy kochające przyrodnie siostry, które bardzo często widuje. Jednak dużo rzeczy nie idzie po jej myśli. Często wścieka się na matkę, chciałaby być taka jak siostry, a jednocześnie żal jest jej rodzicielki, co powoduje, że młoda dziewczyna staje między młotem a kowadłem. W ciągu całego życia pragnęła poznać Raya, ale czy będzie to ktoś taki jak z jej marzeń o nim? Nigdy wcześniej nie interesowała się tym chłopakiem, gdyż nie byli nawet spokrewnieni. Ray zaś ma dość dziwną rodzinę, żyje mu się o wiele gorzej niż gdyby wychowywał się razem z Sashą. On jednak cały czas o niej myśli. Wręcz desperacko. Nie jest także zbyt barwną postacią, ot, chłopiec z wielką i poplątaną rodziną. W wieku siedemnastu lat ta dwójka nastolatków zaczyna dzielić prace i wymieniać ze sobą maile, czy to początek pięknej przyjaźni, czy tylko przymusowej rozmów o pracy?



Jeśli myśleliście, że jest to książka z perspektywy tylko tych dwóch bohaterów to jesteście w błędzie. Autorka postanowiła dodać także narrację trójki sióstr z pierwszego małżeństwa, by rozkręcić jeszcze sytuacje, a to wszystko sprawiało, że co chwile się zastanawiałam nad tym, czy nie mylę wątków. Ułatwieniem w tym była oczywiście rozpiska na początku książki, która tłumaczyła nam kto jest kogo dzieckiem i jakie mają powiązania z danymi dorosłymi. Nie skupiamy się tylko na problemach Raya i Sashy, właściwie oni mają go najmniej. Emma, Mattie i Quinn również są w tej historii i są dokładnie tak samo ważne, jak reszta bohaterów. Autorka rozwinęła tym sposobem akcje i pokazała, że potrafi sobie poradzić z tyloma postaciami, bo jeszcze niedawno kierowała czwórką najlepszych przyjaciółek, więc dodatkowy bohater nie jest dla niej czymś złym. Nie wyszło to fabule na złe, chociaż ja w pewnych momentach gubiłam się co i jak. Wiem jednak, że bez tej trójki mogło to wyglądać o wiele gorzej i lepiej jest tak, jak jest.



Sam pomysł na książkę jest dość ciekawy. Dwie rodziny i tajemnice, może gdybyśmy bardziej skupili się na tym, a nie na poznawaniu się dwójki nastolatków mogłoby to wypaść lepiej, jednak wiadomo, że autorka miała swój własny zamysł na ten wątek. Książka wciąga, bo nie można powiedzieć, że nie, ale niektóre rzeczy wydają się nieprawdopodobne, jak chociażby fakt, że Sasha i Ray tak mało o sobie wiedzą, a przecież dzielą rodzeństwo. Oczywiście znają podstawowe fakty, ale myślę, że ktoś żyjący w takiej rodzinie chciałby poznać tę drugą stronę, przynajmniej ja bym chciała. Niespodziewana sytuacja po przyjęciu dla obu rodzin dała wszystkim do myślenia i widać było, że Ci wszyscy ludzie mogą jeszcze wyjść na prostą ze swoim zachowaniem w stosunku do siebie.



Według mnie ta książka jest słabsza niż „Stowarzyszenie wędrujących dżinsów”, ale nie jest też zła. Po prostu tamto wykreowanie postaci bardziej przypadło mi do gustu. Jeśli jednak Wy lubicie czytać lekkie młodzieżówki, to jest to odpowiednia książka dla Was.


Za książkę dziękuję wydawnictwu YA tu czytam! 

Pozdrawiam, 
Tori! 





24 komentarze:

  1. książka wydaję się być na prawdę godna uwagi :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że po nią sięgniesz!

      Usuń
  2. "Stowarzyszenia" nie czytałam, ale próbowałam obejrzeć film, który raczej mi nie podszedł. Ta książka wydaje się dość ciekawa, ale chyba na razie sobie ją odpuszczę.

    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O tej książce słyszałam naprawdę dużo - w większości były to opinię bardzo pozytywne, więc jestem bardzo ciekawa tej pozycji.

    Ksiazkowystworek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę Ci żebyś kiedyś po nią sięgnęła.

      Usuń
  4. Nie słyszałam o tej książkę, ale myślę, że w przyszłości była by ciekawą propozycją do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to odkładanie książek na listę, ja sama mam ich zbyt wiele do przeczytania.

      Usuń
  5. Sto lat temu czytałam podobne książki jednak ostatnio jakoś do mnie nie przemawiają, może powrócą kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapisuję tytuł, lubię takie książki :) Ostatnio nawet myślałam żeby zabrać się za "Stowarzyszenie wędrujących spodni" bo jak byłam młodsza to oglądałam tylko film ale wydaje mi się, że jestem już stanowczo za stara ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te książki są świetne i nigdy nie jest się na nie za starym!

      Usuń
  7. Niestety, nie jestem nią zainteresowana :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ale szanuje, że przeczytałaś opinie.

      Usuń
  8. Wydaje mi się, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Przepadam za takimi tematami, więc może dam jej kiedyś szansę.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam poprzedniej książki tej autorki, ale raczej nie będę tej pozycji czytać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, nie każdemu pewnie by się spodobała.

      Usuń
  10. Hmm i mam problem, bo nie jestem do końca przekonana do tego, by sięgnąć po tę książkę. Z drugiej jednak strony jestem jej ciekawa, ta kwestia dzielenia przez bohaterów pokoju, a mimo to nie spotkania się strasznie mnie intryguje. Chyba ciekawość wygra 😉

    OdpowiedzUsuń
  11. Kompletnie mnie do niej nie ciągnie. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Póki co sobie daruję, ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, jeśli przeczytasz to mam nadzieję, że Ci się spodoba.

      Usuń

Theme by Violett