10.04.2018

[92] Czy pokochałam tę książkę? // Pułapka uczuć - Colleen Hoover




Zapewne każdy z Was słyszał mniej czy więcej o twórczości Colleen Hoover, jedni się nią zachwycają, inni wręcz nienawidzą książek, które napisała. Ja nie miałam z nią wiele wspólnego, przeciwnie niż u innych „November 9” bardzo mi się podobało, zaś „Hopeless” wprost znienawidziłam i nie mogłam czytać nic innego tej autorki; skusiłam się jednak. Czym zostało to spowodowane? Trzeba pamiętać, że „Pułapka uczuć” to jedna z pierwszych książek tej autorki, o ile właściwie nie pierwsza. Powracamy do tej niewinności i pewnych schematów, które pojawiają się w każdej jej historii. Ta książka oczywiście była wcześniej wydana w Polsce, jednakże wydawnictwo YA! postanowiło wznowić całą serię w zupełnie nowych, ładniejszych okładkach. Ponieważ miałam możliwość współpracy — skorzystałam z niej, szczerze mówiąc nie żałuje.

Layken to osiemnastoletnia dziewczyna, która kilka miesięcy wcześniej straciła ojca, a teraz musiała przeprowadzić się z Teksasu do Michigan. Musi zostawić przyjaciół, szkołę, dom, w którym wychowywała się całe życie i będzie musiała odnaleźć się w nowym miejscu. Każdy może sobie wyobrazić, że dla kogoś takiego życie zdecydowanie nie jest łatwe. Czy łatwo będzie się zaadaptować? Zwykła bohaterka to coś, czego wszyscy potrzebujemy, nie posiada specjalnego talentu, kto prawdopodobnie ktoś, kogo na szkolnym korytarzu minęlibyśmy bez zwracania szczególnej uwagi. Wydawać by się mogło, że to normalne, przeprowadzka często się zdarza, ale strata członka rodziny pozostanie na zawsze. Razem ze swoją mamą Julią i Kelem, swoim bratem muszą przypomnieć sobie jak ważne są więzy rodzinne. Czy im się to uda?


Will to mężczyzna, który zbyt dużo przeszedł w życiu, ledwo stał się dorosły, a musiał już zając się swoim bratem, kiedy ich rodzice umarli. Mieszka w Michigan już od urodzenia. Na swój wiek jest bardzo dorosły, potrafił zaopiekować się nastolatkiem, zarabiać na swoje utrzymanie. Niestety nie odbiło się to na jego życiu, nie mógł się wyszaleć, bo zbyt szybko dorósł. Jego wielką pasją jest wszelka poezja, a także slamy, coś, czym żyje, w tym wyraża swoje uczucia i przeżycia, pokazuje nam swoją historię. Przez katastrofę w życiu staje się jak najbardziej prawdziwy, można go sobie wyobrazić.


Los tej dwójki łączy się już, kiedy Layken wprowadza się do Michigan. Okazuje się, że są sąsiadami i wszystko zaczyna ich do siebie ciągnąć, należy pamiętać, że nie ich uczucie do siebie się liczy, a więzy rodzinne, zaufanie — to tak naprawdę prawdziwa myśl przewodnia tej książki. Sposób pokazania uczuć postaci, pokazanie rodziny, niewpychanie wszystkiego w idealne życie to krok, by napisać coś naprawdę wspaniałego. Mnie osobiście ta historia zaskoczyła w pozytywnym słowa znaczeniu, pokazała, że kiedyś autorka potrafiła napisać dobre książki, które nie opierały się na schemacie. Oczywiście na początku bałam się tej książki, nie mogłam odpuścić sobie wrażenia, że jest to coś, co czytałam tysiące razy. Wystarczyło jednak zmienić lekko pierwszy plan i wszystko staje się takie świeże, zdecydowanie lepsze.


„Slammed” na pewno przypadnie fanom Colleen Hoover, która potrafiła podbić serca innych. To książka z young adults, którą można właściwie przeczytać w ciągu jednego wieczora, a na pewno przypadnie do gustu większości z Was. Wiele rzeczy Was zaskoczy, inne mogą wydawać się oczywiste, ale nie jest to typowa książka, w której zakochanie odgrywa główną rolę, o tym musicie pamiętać.

Za książkę dziękuję wydawnictwu YA

Pozdrawiam, 
Tori! 


8 komentarzy:

  1. Czytałam inną książkę tej autorki i niezbyt mi się podobała, dlatego nie jestem pewna, czy skuszę się sięgnąć po tę książkę. Chociaż okładka bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej autorki. Książka wygląda zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  3. Beata Skrzypczak11 kwietnia 2018 10:20

    Tyle już czytałam o tej książce, że w końcu muszę ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dopiero zaczynam przygodę z twórczością tej autorki. Zatem i na tę książkę przyjdzie pora. Ciekawe czy i mnie tak wciągnie, że jeden wieczór wystarczy na jej przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo ciekawa całej serii! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno przeczytam pierwszy tom, a co później, to czas pokaże. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupię teściowej. Pochłania książki w tempie błyskawicznym

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett