Jakiś czas temu wybrałam się z bratem do kina na bajkę „Kapitan Majtas” i co tu dużo mówić, śmiałam się, jak dawno tego nie robiłam. Mojemu bratu to podobało się jeszcze bardziej niż mnie i cieszę się z tego, bo właśnie to dla jego grupy wiekowej został przeznaczony ta animacja. Mając możliwość zrecenzowania dla Was tych książek, kierowałam się tym, że jest to książka dla dzieci, którą mamy mogą kupić dla swoich dzieci, ale przede wszystkim kierowałam się reakcją mojego brata, gdy to czytał, a ja zrobiłam to zaraz po nim.
Nie jest to zdecydowanie trudna fabuła, w której dzieci mogą się zgubić. Postać tytułowa została wymyślona przez bohaterów naszych książek, czyli przez George'a i Harolda, którzy postanawiają tworzyć komiksy o superbohaterze Kapitanie Majtasie. Przede wszystkim zabiegi wymyślania czegoś przez dzieci (są to bowiem czwartoklasiści) jest niezwykle kreatywna i nasuwa dzieciom pomysł na spełnianie ich własnych marzeń, autor chciał pokazać, że nic nie jest niemożliwe, jeśli się czegoś bardzo chcę.
Tytułowy bohater w codziennym życiu jest bardzo nieprzyjemnej szkoły, do której uczęszczają nasi młodzi bohaterowie, a jest nim dyrektor Krupp, który za wszelką cenę chcę się pozbyć chłopaków ze szkoły, bo cóż, są trochę kłopotliwi, wyrządzając masę różnych kawałów, które niekiedy nie są dobrze przez nich przemyślane, choć szalenie ich to wszystko bawi. Będąc w pewnym momencie natchnionym, postanawiają zakupić magiczny pierścień, który zahipnotyzuje dyrektora, by cofnął ich kar. Myślelibyście, że pewnie nie zadziała? Domyślam się, że nie, omyłkowo zamieniają go w superbohatera ze swoich komiksów i nie mogą zmienić tej decyzji.
Rzeczy, które dzieją się w tych książkach, są nierealne, ale poruszają wyobraźnie, a czasami nawet bawią, co dla mnie było niezwykle dziwne, że zdołałam się zaśmiać na książce przeznaczonej dla dzieci (oczywiście na okładce wiek jest napisany do 103 lat, więc jeszcze mieszczę się w przedziale), a momenty tworzenia samemu ruchomych obrazków są świetnie zaplanowane i bardzo mi się to spodobało. Oczywiście w jak każdej książce dla dzieci znajdziemy w środku mnóstwo rysunków, które zabierają jak największą ilość kartki, co sprawia, że tekstu nie jest dużo, ale znając z doświadczenia mojego młodszego brata, wiem, że on się szybko dekoncentruje, więc to jest jak najbardziej na plus. Dodatkowo możemy zobaczyć komiksy, które zostały stworzone przez naszych bohaterów, co też jest ciekawym dodatkiem do całej historii.
„Kapitan Majtas” to nie jest jakaś szczególnie trudna książka dla dzieci, bo w niej liczy się humor i dobra zabawa, co jest najważniejsze dla dzieci. Na jej przykładzie można uczyć dzieci czytać. Historię są nieraz bardzo absurdalne, ale o to właśnie chodzi w tej książce. Mamy przecież raczej mało schematycznego bohatera, bo ja jako czytacz komiksów nie wyobrażam sobie, by któryś z nich był pulchny i latał w samych majtkach, zdecydowanie nie. Jeśli oglądało się film to od razu, zaznaczam, że historia jest trochę inna, co według mnie się sprawdza, bo mogłoby to być wielce nudne, a nie o to chodziło autorowi.
Mogę jeszcze dodać, że jak napisano z tyłu okładek autor, wymyślał te historie w dzieciństwie, kiedy także był takim rozbrykanym dzieckiem, ale jego marzenia z dzieciństwa się spełniły i wydał książki o superbohaterze, którego wymyślił w dzieciństwie. Bardzo podoba mi się to, że osiągnął swoje marzenia, bo to według mnie jest najważniejsze w całym życiu.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar.
Pozdrawiam serdecznie,
Tori.
Ilekroć patrzę na ten tytuł przypomina mi się moje FF o "Avengers", które możesz kojarzyć. Aż się wzruszam za każdym razem ♥
OdpowiedzUsuńMiło się robi na sercu, patrząc jak powstają również książki dla dzieci o banalnej fabule i przesłaniu, bo nawet dorośli mogą się zrelaksować przy takich historiach, a nieraz nawet uśmiechać. Bo kto powiedział, że kreskówki i animacje są przeznaczone jedynie dla dzieci?
Pozdrawiam ciepło ♥
Ja uwielbiam oglądać animacje, na tym polega większość mojego życia. Dalej pamiętam mój ulubiony serial "Aniołki i spółka", muszę w końcu obejrzeć drugi sezon, bo wchodząc do sklepów i patrząc na zeszyty tęsknię za nim!
UsuńBardzo fajny tytuł, wydaje mi się, że te książki są świetne, mam nadzieję , że kiedyś je przeczytam i przypomnę sobie dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
https://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/09/recenzja-ksiazki-kroniki-atopii-matthew.html
Tytuł dość kontrowersyjny, ale bardzo udany.
UsuńOj chętnie bym sobie przeczytała i przy tym powspominała wspaniałe lata dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Dzieciństwo to najważniejszy czas w naszym życiu, więc często do niego wracam.
UsuńMuszę zakupić dla córki i z nią przeczytać. Co prawda jest trochę młodsza, ale mam nadzieję, że się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że małej się spodoba.
UsuńMyślę, że młodzi czytelnicy na pewno mogą poczuć zainteresowanie takim charakterystycznym głównym bohaterem :D
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, mój brat był zachwycony bajką na przykład.
UsuńDzięki recenzji kupię siostrzeńcowi i bratankowi ;) wcześniej przez tytuł szybko się zniechęciłam ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, dla rodziców raczej nie bywa zbyt zachęcający.
UsuńTo chyba taki nasz "Koszmarny Karolek" co? Ja już nie sięgnę, ale może kiedyś kupię siostrze. Ja wracam do bajek raczej tylko sentymentalnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
Myślę, że to nie do końca podobny klimat, choć nie czytałam Karolka, więc nie mogę się wypowiedzieć.
UsuńTaka pozycja nadałaby się dla mojego brata :D
OdpowiedzUsuńWięc mu o niej powiedz, może akurat mu się spodoba.
UsuńOsobiście uwielbiam książki dla dzieci i jak tylko mam okazję to je czytam . Pozdrawiam cieplutko https://ksiazkialeksandry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSą na tyle krótkie, że na szczęście mogę znaleźć na nie czas i nie żałować.
UsuńNie mam małych dzieci, ani swoich ani w bliskiej rodzinie, ale pewnie gdybym miała to bym im właśnie coś takiego podarowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Magda
https://booksbymags.blogspot.com/
Ja mam brata, więc to dla niego kierowałam się przy wyborze tych książek.
UsuńZawsze myślałam, że jest to parodia marvela :D ale co tam! Jak zabawne to kupię kuzynowi xD
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytanaweni.blogspot.com/
W sumie, to tak mogłoby być, ale nie jest.
UsuńTo raczej nie literatura dla mnie, ale może polecę kiedyś komuś z młodszej części rodziny :)
OdpowiedzUsuńStarsi ludzie będą raczej narzekać na małą ilość tekstu.
UsuńPrzyznam, że bardzo ciekawie mi się czytało ten post. Książki o takiej tematyce to raczej u mnie rzadkość i raczej po nie nie sięgnę, ale młodszym czytelnikom myślę, że można by polecić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMożna, dzieci interesują się zazwyczaj takimi książkami, więc zwiększamy czytelnictwo.
UsuńDawno już nie czytałam książek dla dzieci, a najwidoczniej mam czego żałować :D
OdpowiedzUsuńJa też rzadko to robię, ale ta mi się podobała.
UsuńOjej, zapowiada się ciekawie! Osobiście uwielbiam książki ,,dla dzieci", bo mają niesamowity klimat :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, klimat zawsze jest super, taka prosta historia, a taka ciekawa.
UsuńMyślę, że sprezentuję to mojej kuzynce. :D
OdpowiedzUsuńTo chyba dobry pomysł.
UsuńW mojej rodzinie nie ma żadnych małych dzieci, więc nie ma komu polecić tych pozycji XD Sama jestem na nie zdecydowanie za stara :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :P
http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
No cóż, może kiedyś się jakieś pojawią.
UsuńOdkąd zostałam mamą, bezkarnie mogę czytać książki dla dzieci i nikt się temu nie dziwi 😂
OdpowiedzUsuńMajtas jeszcze przed nami, chociaż mamy w planach, bo zarówno mnie, jak i synkowi, bardzo podoba się tytuł 👍
Mam nadzieję, że Wam się spodoba!
Usuń