Jestem ciekawa czy Wy tak, jak ja zastanawiacie się czasami nad tym, czy jesteśmy sami we wszechświecie. Od zawsze mnie to interesowało i kiedyś chciałabym poznać prawdę. Czytając „Tysiąc odłamków ciebie”, zostajemy zabrani w podróż po tych wszystkich innych wszechświatach, a w wielu z nich jest jakaś cząstka nas — wiedzie się tam jednak zupełnie inne życie. Przede wszystkim nie jest to świat magii, lecz technologii, za co ta książka od razu ma u mnie ogromnego plusa, bo bardzo mi się ten motyw podobał.
Marguerite Caine została nam przedstawiona jako córka wybitnych fizyków, która nie jest tak utalentowana, jak jej rodzice, ale ma rękę do innych rzeczy — chodzi tutaj o sztukę. Żyjąc w domu pełnym naukowców, jest całkiem inna od nich wszystkich, ale dla wielu to właśnie czyni ją wyjątkową. Gdy dochodzi do zamordowania jej ojca w głowie dziewczyny, pojawia się jeden cel — zemsta i zabicie Paula, czyli mężczyzny, którego oskarża o popełnienie zbrodni. Jest całkiem bystrą dziewczyną i potrafi sobie poradzić w wielu sprawach, ale irytowało mnie w niej na początku flirtowanie, a dokładnie myślenie o tym. Również, kiedy opowiada o wynalazkach swoich rodziców, jakby sama je skonstruowała, a przecież fizyka to nie jej dziedzina, co nam przypomina. Jej sposób bycia, a przede wszystkim zainteresowania są jednak bardzo ciekawe.
Z jednej strony mamy Theo — asystenta jej rodziców, który bywa w klubach, flirtuje z każdym, jest pewny siebie i czasem arogancki. Jego rola w tej opowieści zmienia się w każdej chwili, a później razem z główną bohaterką dowiadujemy się o paru brudnych sekretach i nagle wszystko się zmienia. Trudno jest wywnioskować więcej z tej postaci, bo nie wiemy za dużo o jego życiu. Z drugiej strony mamy trochę wycofanego ze społeczeństwa Paula, który jest Rosjaninem i w bardzo młodym wieku osiągnął bardzo wiele, co nie zdarza się przecież każdemu. Wydaje się nam, że wiemy o nim wszystko już na początku książki, ale uczucia, które znajdują się w nim, są dla nas przez bardzo długi czas nieosiągalne i trudno jest go jakoś opisać. Obaj są dla siebie jak bracia, ale czy coś zepsuje łączącą ich więź?
Główny wątek jest dobrze skonstruowany, jednak widzę w nim trochę wad. Merguerite co chwila zmienia swoje zdanie na temat zabójcy ojca i w niektórych chwilach nie potrafiłam za nią nadążyć. Skoro żyje w tak utalentowanej rodzinie to nie, potrafiła poczekać z pochopnymi decyzjami? Z drugiej strony potrafię to zrozumieć, bo wtedy fabuła całkiem by się różniła i pewnie dziewczyna nie zaczęłaby podróżować między wymiarami. Pomysł na całą fabułę jest jednak bardzo ciekawy i zasługuje na dużego plusa, bo to jest dla mnie coś nowego od bardzo długiego czasu i miałam jakąś odskocznie, mimo wątku z miłosnym trójkątem, którego pewnie nie dało się pominąć. Jak już wcześniej mówiłam, brakuje mi tylko większej informacji o Theo, bo o nim wiemy najmniej ze wszystkich. Trzeba jeszcze pochwalić tę cudowną okładkę, która wygląda bardzo estetycznie. Z chęcią sięgnę po drugi tom i mam nadzieję, że sprosta on moim oczekiwaniom, bo historia jest niezwykle wciągająca.
bardzo fajna recenzja książki. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba.
Usuńpowiem Ci że też się często zastanawiam czy istnieje jakaś inna rzeczywistość itp, a to szczególnie za sprawą tego, że zaczęłam ostatnio oglądać serial Doktor Who gdzie główny wątek to podróżowanie po wszechświecie :) teraz to mam wilką ochotę przeczytać tą książkę ! :D
OdpowiedzUsuńMam zamiar oglądnąć ten serial, ale jakoś nigdy nie ma czasu, a patrząc na ilość sezonów to na razie sobie podziękuję.
UsuńJeśli chcesz czegoś z technologią na pierwszym planie gorąco polecam "problem trzech ciał" - to baaardzo dobre science-fiction <3
OdpowiedzUsuńZapisze sobię!
UsuńKsiążka wydaję się być na prawdę godna uwagi, bardzo lubię takie lektury z podróżowaniem :D
OdpowiedzUsuńMój blog
W takim razie przeczytaj i się przekonaj czy Ci się spodoba.
UsuńNie jestem pewna czy jest to książka dla mnie, jednak już dla wydania (okładki) mogłabym ją kupić :D, a potem dać jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńJa często tak robię, kupuje książkę dla okładki, ale przy "Zaklinacza ognia" chyba trochę się nauczyłam.
Usuńzaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ją przeczytasz.
UsuńPrzeczytałam i odrobinę się zawiodłam. Dla mnie to książka z wątkiem miłosnym i elementami fantastyki. A liczyłam na coś całkiem innego. Książka nie jest zła, no ale ... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdemu może się nie spodobać, mamy inne gusta i tyle.
UsuńKsiążka była dla mnie średnia, ale dla samego motywu podróży między wymiarowych chce kontynuować tą historię :D
OdpowiedzUsuńJa także chcę czytać kolejne części, ale mi się ta książka podobała.
UsuńMam tę książkę w planach :D
OdpowiedzUsuńjustmajka.blogspot.com
W takim razie miłego czytania!
UsuńDla mnie, niestety, już wnioskując po samym opisie, ta książka ma zbyt wiele wad, więc raczej po nią nie sięgnę, ale okładka przypomina mi nieco książki Johna Greena (np. Papierowe miasta).
OdpowiedzUsuńMożliwe, mi się spodobała, więc po nią sięgnęłam, ale to zależy od osoby.
UsuńMuszę przyznać, że w moim odczuciu trochę za dużo w recenzji zdradzasz... ale może przesadzam, nie mówię, że nie. Książkę planuję przeczytać,czuję się zaintrygowana treścią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
Wszystko, co zdradziłam w recenzji było napisane na okładce, próbowałam to kontrolować, by nie wydać za dużo, bo sama nie lubię niespodziewanych spojlerów, ale to wszystko jest w opisie książki.
UsuńDo tej książki, mimo wszelakich pozytywnych opinii, jestem jakoś uprzedzona i nie mam zamiaru po nią sięgać :(. Chociaż - okładka piękna :)
OdpowiedzUsuńW Polsce dużo osób ją właśnie krytykuje, ale mi się tak podoba.
UsuńMam tę książkę na liście, ale to, kiedy ją przeczytam jest jedną, wielką niewiadomą ☺
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie aż za dobrze.
UsuńBardzo ciekawa recenzja. Koniecznie muszę nadrobić tę książkę. Widzę ją ostatnio wszędzie i aż mi wstyd, że mam ją jeszcze przed sobą.
OdpowiedzUsuńJa też widzę ją wszędzie, więc zdecydowałam się w końcu ją przeczytać.
UsuńTa okładka jest niesamowita!!! Muszę wreszcie się za nią w wolnej chwili zabrać ale czasu ciągle mało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Magda
Ja osobiście zakochałam się w tej ślicznej okładce.
UsuńOkładka urocza, ale treść już nie dla mnie. Ostatnimi czasy wolę się obracać przy bardziej krwawych rzeczach.
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, czasami sama odbiegam od takich tematów, ale ta książka wyjątkowo mi się podoba, bo miałam na takie coś ochotę.
UsuńMuszę w końcu po nią sięgnąć, bo widzę że warto :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
UsuńOstatnio zrobiło się bardzo głośno o tej książce. Nie spodziewałam się, że są w niej elementy science-fiction. Teraz mam na nią jeszcze większą ochotę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :P
http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Mam nadzieję, że uda Ci się ją przeczytać w najbliższym czasie.
UsuńKolejna recenzja tej książki, którą miałam przyjemność przeczytać. Nie wiem jednak czy mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńTo już zależy od człowieka.
Usuń