9.09.2017

[61] Czy sprzątamy źle? // Dan-Sha-Ri - Hideko Yamashita



Jak ogłasza okładka, ta książka jest światowym megabestsellerem, ale czy tak jest naprawdę? Jej autorka - Hideko Yamashita napisała poradnik o tym, jak sprzątać. Jeśli myśleliście, że Wasz sprzątanie jest dobre, to jesteście w błędzie, przynajmniej według autorki. Ta książka przyciągnęła moją uwagę z jednego powodu - zawsze chciałam mieć ułożone wszystko w mieszkaniu idealnie, by pozbyć się wielu rzeczy, których po prostu nie potrafię się pozbyć. Czy ten poradnik zmusił mnie do jakiś refleksji na temat sprzątania? Oczywiście, że tak, ale tego dowiecie się później. 

Metoda Dan-Sha-Ri to metoda stosowana przez ludzi na świecie, a autorka książki jest w niej ekspertką, to chyba zrozumiałe zważywszy na fakt, że to ona napisała tę książkę. Nie rozumiecie tych słów? Cóż, nie jesteście sami, więc po krótko wyjaśnię Wam co one znaczą. Dan oznacza odrzucanie, czyli to na tym etapie przeglądasz swoje rzeczy i pozbywasz się tych bezużytecznych, Sha, czyli wyrzucanie, zaś Ri to nic innego jak uwolnienie się od zbędnych przedmiotów, trzeci krok możesz osiągnąć oczywiście dopiero kiedy spełnicie dwa poprzednie. Myślę, że wiele ludzi ma problemy z gromadzeniem niepotrzebnych rzeczy, sama przyznam się do tego, że mam mnóstwo gazet i innych rzeczy, które mi się nie przydadzą, ale "przywiązałam się do nich" (według autorki poradnika takie coś nie powinno istnieć). Tłumaczy nam bardzo dokładnie każdy krok, zwracając uwagę na to, by za każdym razem pokazać nam jakiś przykład, byśmy zrozumieli to jeszcze lepiej, bowiem człowiek najlepiej uczy się na błędach, niekoniecznie zawsze swoich. 

Rozdziałów jest trochę, ale jeśli skupimy się na czytaniu, nie zauważamy, że mija nam to strasznie szybko, bo książka jest króciutka, ma niecałe 200 stron, ale to dobrze, bo już i tak w niektórych momentach się ciągnie. Zważywszy, że jest to bardzo krótki poradnik nie rozumiem motywu autorki, która co jakiś czas powtarza to, co czytaliśmy paręnaście stron wcześniej, myślę, że nie mamy aż tak słabej pamięci, by zapominać o tym, co przed chwilą czytaliśmy. Ta książka ma jednak ciekawe zadanie - ma nas uwolnić od rzeczy zbędnych, pokazać jak mamy poznać siebie oraz polubić nasze otoczenie. Przyznam się szczerze, że z chęcią zastosowałabym tę metodę, ale zrobię to dopiero, gdy będę mieszkać na swoim, bo mimo tego, że powinniśmy nie zwracać uwagi na cudze rzeczy, ja tak robię i nie wychodzi to za dobrze, bo wiele rzeczy mi przeszkadza. 

To nie jest także kolejny poradnik o sprzątaniu, chomikowaniu rzeczy, jak pisałam wyżej autorce chodzi o to, byśmy uwolnili się od przedmiotów, poczuli się wolni i bardzo mi się ta idea spodobała. Mam naprawdę wiele przedmiotów, które trzymam na wszelki wypadek, choć wiem, że naprawdę mi się do niczego nie przydadzą, ale jednak i tak muszą tam dla mnie leżeć, dla świętego spokoju. Mam zamiar zacząć zmieniać swoje życie w ten sposób i już zaczęłam pozbywać się wielu rzeczy. Oby było tak dalej. Jest to książka dla osób, które naprawdę chcą się pozbyć wielu rzeczy z domu, ale innym się nie przyda, bo mogą się nie zgadzać z niektórymi poglądami, tak jak ja nie mogłam się zgodzić z tym, że autorka zaproponowała pozbycia się książek, to tak jakbym pozbyła się czegoś, co jest moją pasją, czemu mówię zdecydowanie nie. Inne porady są jednak na tyle ciekawe, że być może warto ich użyć, choć pewnie szybko się do tego nie wezmę. Mieliście do czynienia z tą książką, czy słyszycie o niej pierwszy raz? 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Literackie.

Pozdrawiam, 
Tori. 






Theme by Violett